czwartek, 31 marca 2016

Alzacja, Francja



Alzacja odcięta jest od reszty świata dwoma naturalnymi barierami: od wschodu - Renem, od zachodu - górskim pasmem Wogezów. Ma kształt wydłużony z północy na południe. Od północy i wschodu graniczy z Niemcami, od południa ze Szwajcarią i regionem Franche-Comte, a od zachodu z Lotaryngią.




Najmniejszy region Francji,w którym rewelacyjnie się wypoczywa. Królestwo białego wina, foie gras i twardych, honorowych ludzi. Region na styku kultur. Mieszka tu mniej więcej tylu ludzi, co w Warszawie, a mimo to jego znaczenie w historii Europy jest większe niż można by się spodziewać. 



Przez wieki Alzacja była strategicznym punktem na drodze wielkich armii i kupieckich karawan, dlatego często przechodziła z rąk do rąk. Zażarte boje toczyli o nią przez wieki Niemcy z Francuzami. I te dwie kultury przenikają się tu na każdym kroku. Niemieckie wpływy czuć w nazewnictwie, w zbiorach muzeów, w architekturze czy wreszcie kuchni. Ale też, broń Boże, nie nazywajmy miejscowych francuskimi Niemcami, bo może się to źle skończyć. Mają oni mocno zakorzenione poczucie własnej odrębności; uważają się za Alzatczyków, Europejczyków i dopiero w trzeciej kolejności za Francuzów.

W Alzacji pełno jest miejscowości noszących tytuł „Najpiękniejsze wsie Francji”, np. Eguisheim, Hunawihr, Hunspach, Riquewihr… Spacer po ukwieconych miastach pełnych domów z pruskiego muru, wąskich uliczek i balkonów, z których zwisają donice pełne geranium powoduje, że turysta czuje się jak w bajce, a zdjęcia wyglądają jak obrazy.