piątek, 22 kwietnia 2016

Kambodża

Zwiedzając Azję południowo - wschodnią każdy turysta prędzej czy później trafi do Kambodży. To jedno z najbiedniejszych państw Azji, gdzie prawie 1/3 ludności żyje za kwotę równą 2 USD dziennie.
Tragiczna historia z czasów panowania reżymu Czerwonych Khmerów zostawiła wiele ran w społeczeństwie. Setki tysięcy pomordowanych i okaleczonych mieszkańców Kambodży są jedną 
z najczarniejszych kart w historii XX wieku. Po latach wojen, walk, przemocy i eksperymentów społecznych ten dzielny naród powoli odbudowuje swoją gospodarkę. Ważną rolę pełni w niej turystyka. Kambodża jednoznacznie kojarzy się z pradawną stolicą Imperium Khmerów - Angkor.
Kompleks zabytków Angkor to kamienne budowle (prawie tysiąc świątyń, miasta, obecnie też park archeologiczny) był między IX, a XV wiekiem stolicą (a konkretnie kilkoma kolejnymi stolicami) wspaniałego Imperium Khmerskiego. Prawdopodobnie w XI wieku, liczący milion mieszkańców Angkor był największym miastem ówczesnego świata.




Ten olbrzymi kompleks świątyń od lat zachwyca i przyciąga tysiące turystów Najlepszym terminem na zwiedzanie tego cudu architektury i przyrody jest pora sucha, czyli okres polskiej zimy. Deszcz praktycznie nie pada, temperatury są natomiast bardzo wysokie ( powyżej 30 st.).




Od kilku lat Kambodża zmienia swoje oblicze i chociaż nadal jest bardzo biednym krajem, mieszkańcy nie dają po sobie poznać trudów codziennego życia. Niezwykła gościnność, uprzejmość, chęć pomocy sprawia, że turysta czuje się tam doskonale. Oczywiście, jak wszędzie trzeba uważać na lokalnych złodziejaszków i naciągaczy.


Obok Angor leży miasteczko Siem Reap będące swoistym centrum turystycznym tego rejonu Kambodży. Bardzo łatwo dostać się stąd nad jezioro Tonle Sap. 




Jest to największe jezioro na półwyspie Indochińskim Powierzchnia waha się od 3 tys. km w porze suchej do nawet 15 tys. km kwadratowych w porze deszczowej. Tak więc porównywalne jest wówczas z województwem Małopolskim. Na jeziorze znajdują się pływające wsie rybackie i osiedla na palach. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz